- Fiklon – centrum diagnozy i terapii małego dziecka
- → Wiedza
- →Moje dziecko nie chce jeść – jak sobie radzić i jak wspierać przedszkolaka z neofobią?
Widget przeznaczony do wyświetlania podstawowych informacji o artykule. Aby edytować te informacje przejdź do podstawowej edycji.
Moje dziecko nie chce jeść – jak sobie radzić i jak wspierać przedszkolaka z neofobią?Odżywianie się dzieci to zagadnienie, które spędza sen z powiek wielu rodzicom i jest przedmiotem rozmów, frustracji, porównywania się i zabiegów, które podejmują zarówno rodzice jak i inni opiekunowie dziecka. Jak zatem radzić sobie, kiedy dziecko nie chce jeść? Kiedy powinno to zaniepokoić rodziców, a kiedy jest naturalnym zjawiskiem, które trzeba zaakceptować i zrozumieć?
AKTUALIZACJA: 7 listopada, 2024
WERYFIKACJA MERYTORYCZNA
Paulina Dobrowolska
Spis treści
Wszystkie elementy spisu treści zostaną pobrane i wyświetlone automatycznie na podstawie uzupełnionych danych w widgetach "Rozdział"
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Jak jedzą dzieci w wieku przedszkolnym?
Wartość odnośnika: Jak-jedz-dzieci-w-wieku-przedszkolnym--
Jak jedzą dzieci w wieku przedszkolnym?
Po okresie noworodkowym i niemowlęcym, kiedy dziecko – jako ssak – korzysta w naturalny sposób z pokarmu zapewnianego przez mamę lub jego zamienników, nadchodzi okres rozszerzania diety.
W każdym z tych okresów rozwoju mogą pojawić się wyzwania lub zaburzenia związane z jedzeniem. O problemach z karmieniem piersią i problemami z żywieniem dzieci w okresie najmłodszym piszemy w innym miejscu. W tym artykule skupimy się na tym, co dzieje się w diecie i zwyczajach żywieniowych dzieci w okresie przed rozpoczęciem przedszkola i okresie przedszkolnym.
Wrodzone dążenie do przetrwania popycha nas w stronę jedzenia odżywczego i dostarczającego energię. Stąd normalną preferencją u niemowlaków jest smak słodki (węglowodany) oraz umami (białko – pochodzące najczęściej z mięsa). Natomiast biologicznie smaki gorzki i kwaśny kojarzony jest z niebezpieczeństwem – coś może być zepsute lub trujące – dlatego smaki te są trudniejsze dla dzieci w akceptacji.
Jak zatem jedzą 2- 3- 4-latki i starsze przedszkolaki?
Po pierwsze – bardzo mało jest dzieci, które jedzą wszystko w okresie wczesnego dzieciństwa. Wynika to z naturalnie występującej neofobii żywieniowej, czyli lęku przed próbowaniem nowych pokarmów.
Dodatkowo każdy z nas, również w dorosłości, ma swoje preferencje żywieniowe, o czym czasami zapominamy rozmawiając od odżywianiu dzieci. Każdy i każda z nas wyklucza świadomie z diety różne składniki czy potrawy. Również dzieci mają prawo do swoich preferencji pokarmowych. Będą się one też zmieniać w czasie, w zależności od nabywanych doświadczeń.
Jeśli chodzi o aspekt doświadczeniowy – dzieci zazwyczaj lubią proste smaki, co nie oznacza, że posiłki powinny być mdłe. Kubki smakowe dziecka działają inaczej niż u dorosłych.
Dzieci mają więcej receptorów smakowych, przez co intensywniej odbierają doznania płynące z jedzenia. Dodatek niewielkiej ilości pieprzu może wzbudzić reakcję jak zjedzenie pikantnego dania przez dorosłego.
Dzieci również znacznie mocniej odczuwają smak gorzki, który kojarzy się z czymś trującym, a historycznie chronił je przed jedzeniem zagrażającym życiu. Ten smak często wyczuwany jest w warzywach, które dzieci w okresie neofobii pokarmowej tak często odrzucają.
Z wiekiem liczba kubków smakowych maleje, co jest pomocne w poznawaniu i akceptacji nowych smaków – szczególnie gorzkich i kwaśnych.
Jeśli mają zjeść coś nowego, potrzebują często czasu oraz nabycia pozytywnych doświadczeń z danym produktem, żeby przywyknąć i zaakceptować te nowe smaki. Dzieci potrzebują kilkudziesięciu (nawet do 50!) kontaktów z danym produktem, aby go zaakceptować. Jako kontakt rozumiemy doświadczanie różnymi zmysłami – zobaczenie czegoś na stole, zetknięcie się z zapachem, dotknięcie i poznanie faktury czy wreszcie spróbowanie smaku danego produktu.
Czasem pierwszy kontakt z nowym składnikiem kończy się na jednej łyżce pokarmu. I to jest okej! Jest to coś, co rodzic powinien zaakceptować. Pamiętajmy, że próbowanie nowości to dla dziecka duże wyzwanie.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Doświadczanie jedzenia
Wartość odnośnika: Do-wiadczanie-jedzenia-1
Doświadczanie jedzenia
Małe dzieci jedzą wizualnie i wielozmysłowo. Dorośli spiesząc się, zapominają często, że jedzenia można doświadczać na wiele sposobów – wzrok, dotyk, węch a nawet słuch, odgrywają tutaj bardzo ważną rolę.
Równie ważną, a często jeszcze ważniejszą niż sam smak. Jeśli coś wygląda dla dziecka dziwnie albo ma podejrzany kolor czy zapach lub nietypową konsystencję, może to być dla niego sygnałem ostrzegawczym i powodem, dla którego nie będzie chciał spróbować tego pokarmu. Często wtedy rodzice mówią, że dziecko odrzuca posiłki na sam widok.
Niektórzy z dorosłych mogą pamiętać swoje doświadczenia z kożuchem powstającym na powierzchni mlecznej zupy czy kubku kakao w przedszkolu. Fragment jedzenia, który miał odpowiedni smak, ale dziwną konsystencję, był dla wielu osób nie do przełknięcia i do dzisiaj może wywoływać niemiłe wspomnienia.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Wybór, nie presja
Wartość odnośnika: Wyb-r-nie-presja-2
Wybór, nie presja
Bardzo dobrym pomysłem jest zatem oferowanie dziecku wyboru oraz pozwolenie na doświadczanie jedzenia. Dzięki temu wspieramy samostanowienie i sprawczość dziecka oraz zachęcamy do podejmowania eksperymentów.
Szwedzki stół, na którym znajduje się kilka składników do wyboru, jest dobrą metodą wspierania przygody dziecka z jedzeniem. Możemy w takiej sytuacji zachęcać dziecko do próbowanie nowych rzeczy, dzięki czemu może sprawdzić w bezpiecznych warunkach nowe smaki. Ważne jest, aby ten wybór był ograniczony, np. chcesz ogórka czy paprykę?
Pamiętajmy jednak o dwóch zasadach: zawsze powinno w ramach tego wyboru znaleźć się coś, co dziecko zna i lubi – taki bezpieczny wybór. A po drugie nie wolno dziecka zmuszać czy nakłaniać nadmiernie do podejmowania próby – osiągniemy wtedy efekt odwrotny do zamierzonego.
Szczególnie u dzieci w okolicy 3-4 lat, u których rodzi się silna potrzeba autonomii i zaznaczania swojej niezależności. Jeśli bezpiecznym produktem są np. ziemniaki, a na stole znajdują się oprócz tego 2 nowości (np. inna forma podania mięsa, nowa surówka) i dziecko z podanego repertuaru wybierze i zje tylko ziemniaki – rodzic powinien to zaakceptować. Mówienie “nawet nie spróbował*ś”, “no ale spróbuj ” – to już wywieranie presji na dziecku, co przyczynia się do budowania negatywnych skojarzeń z nowościami i czasem posiłków.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Oczekiwania rodziców i opiekunów
Wartość odnośnika: Oczekiwania-rodzic-w-i-opiekun-w-3
Oczekiwania rodziców i opiekunów
Rodzice i opiekunowie mają zazwyczaj dobre intencje i podejmują wysiłki, żeby zapewnić dziecku zbilansowaną, pożywną i atrakcyjną – z punktu widzenia dorosłych – dietę. Chcieliby, żeby dziecko jadło dużo warzyw i owoców oraz białka i zjadało wszystko z talerza. A wszystko to w zaplanowanych i wpisanych w program dnia, stałych porach. Niestety rzeczywistość oczami kilkulatka wygląda inaczej. Dziecko myśli zupełnie innymi kategoriami, tu i teraz, kierując się impulsami i tym, co podpowiada mu w danej chwili apetyt, oczy i emocje. Kontroli impulsów dziecko uczy się dopiero z czasem.
Opiekunowie mają często jasne wyobrażenie, jak powinno jeść ich dziecko. Podsycane często obrazem tworzonym w mediach, relacjami innych rodziców i wyidealizowanym światem marketingu produktów dziecięcych kierowanym do przejętych rodziców.
Bardzo często porównujemy swoje dzieci i ich preferencje oraz zachowania, nie uwzględniając jednak różnego kontekstu, wieku, temperamentu i historii rozwoju dziecka oraz jego osobistych doświadczeń – co dziecko jadło jako niemowlę, do jakich pór karmienia i rytuałów jest przywiązane?
Te obawy dość bezwzględnie eksploatuje przemysł farmaceutyczny, proponując rodzicom różne suplementy i „leki” na brak apetytu u niemowląt i dzieci.
Rodzice i opiekunowie bombardowani takim przekazem uważają, że dziecko je za mało, ale często dziecko wie lepiej i zazwyczaj je tyle ile potrzebuje. Natomiast te potrzeby mogą być inaczej wyobrażone w głowie rodzicielskiej.
Wraz z rosnącą frustracją i niepowodzeniem w kolejnych próbach zachęcanie dziecka do regularnego i zdrowego jedzenia, pojawia się często w rozmowach rodzinnych kategoria “niejadka”. Wraz z taką etykietą napiętnowanie, co prowadzi do emocjonalnej presji, szczególnie często ze strony opiekunów oraz rodziny – dziadkowie, znajomi, opiekunki w przedszkolu.
Warto wtedy uświadomić sobie, że to, jak mówimy do dzieci może stać się samospełniającą się przepowiednią – słysząc często taki komunikat wyrażany wprost lub przy okazji innych rozmów ze znajomymi, dziecko, które czerpie wiedzę o sobie z „lustra społecznego” może utrwalać sobie obraz siebie zgodny z etykietą “jestem niejadkiem”.
Żeby osadzić oczekiwania rodziców i opiekunów na temat tego, jak może jeść przedszkolak, warto na chwilę popatrzeć na to, jak wygląda rozwój dziecka.
Konsultacja żywieniowa
Porozmawiaj z dietetykiem dziecięcym, jeśli niepokoi Cię zachowanie Twojego dziecka i jego zachowania przy stole.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Neofobia, jedzenie wybiórcze a wybiórczość pokarmowa
Wartość odnośnika: Neofobia-jedzenie-wybi-rcze-a-wybi-rczo-pokarmowa-4
Neofobia, jedzenie wybiórcze a wybiórczość pokarmowa
Zacznijmy od tego, że każde dziecko w wieku okresie od około 18 – 24 miesiąca życia (czasami nawet już w okolicach 12 miesiąca życia) wchodzi w tak zwany okres neofobii pokarmowej, czyli lęku przed próbowanie nowych pokarmów.
Pojawia się tzw. wybiórcze jedzenie – dziecko rezygnuje z wybranych składników czy typów pokarmów. Często w tym etapie dzieci jedzą “beżową dietę”, a ich ulubiony posiłek to sucha bułka czy makaron bez dodatków.
Dla rodziców może to wygląda jak utrata apetytu. Często pojawia się wtedy obawa, czy dziecko dostarcza sobie odpowiednie składnik odżywcze.
Jest to jednak całkowicie naturalny i występujący u prawie wszystkich dzieci mechanizm. Neofobia to nie brak apetytu u dzieci, ale zjawisko, dzięki któremu jako młode osobniki, które przechodziły ze składników i pokarmów dostarczanych przez opiekunów, do odżywiania się samodzielnego, musiały być uważne, żeby nie zjeść czegoś, co im zaszkodzi albo doprowadzi do poważnego zatrucia. Dlatego w naturalny sposób małe dzieci sięgają po potrawy i składniki, które już znają. Sprawdzone pokarmy są postrzegane przez nasz pradawny ośrodek w mózgu jako bezpieczne.
Neofobia u wielu dzieci mija w naturalny sposób w okolicach 4 roku życia, ale normą jest, gdy trwa nawet do 5-6 roku życia, kiedy dzieci poznają już znacznie więcej godnych zaufania składników i wykształcają sobie własne preferencje pokarmowe.
Czasem jednak takie wybiórcze jedzenie przeradza się w zaburzenie, określane przez specjalistów od żywienia jako wybiórczość pokarmowa. Kiedy dziecko je bardzo mało, ma bardzo ograniczony repertuar składników i posiłków czy wręcz konsystencji. Może to prowadzić do niedoborów pokarmowych i problemów ze wzrostem i prawidłowym rozwojem dziecka.
W takiej sytuacji, kiedy masa ciała spada, należy podjąć działania, które pozwolą zrozumieć zrozumieć przyczynę wybiórczości (a jest to znacznie bardziej skomplikowane niż „brak apetytu u dziecka”) i podjąć odpowiednie wsparcie i terapię.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Brak apetytu u dzieci czyli dlaczego moje dziecko nie chce jeść?
Wartość odnośnika: Brak-apetytu-u-dzieci-czyli-dlaczego-moje-dziecko-nie-chce-je--5
Brak apetytu u dzieci czyli dlaczego moje dziecko nie chce jeść?
Spróbujmy zatem zrozumieć najważniejsze powody, dla których dziecko odmawia jedzenia – jakie są przyczyny braku apetytu i dlaczego pojawia się u dziecka niechęć do jedzenia?
Dziecko nie jest głodne
Dziecko po ukończeniu 1 roku życia je mniej – jest to naturalne, bo dziecko rośnie wolniej i potrzebuje mniej kalorii. W 1. roku życia dziecko rośnie średnio ok. 20 cm i przybiera na wadze 6-7 kg, natomiast w 2. roku życia wynosi to ok. 9 cm i jedyne 2-4 kg.
Nie wszyscy rodzice rozumieją, że dzieci mają w tym okresie mniejsze zapotrzebowanie kaloryczne i zaczynają martwić się, czy wszystko jest w porządku. W takiej sytuacji oczywiście można skonsultować się z pediatrą lub specjalistą od żywienia, żeby zadbać o swój spokój.
Ma problemy z przyswajaniem pokarmu
Zdarza się, że dzieci mają trudności z jedzeniem wynikające z konstrukcji lub funkcjonowania ich aparatu twarzowo-czaszkowego. Gryzienie i przełykanie to dwie bardzo ważne umiejętności nazwane przez specjalistów funkcjami prymarnymi.
Jeśli dziecko ma nieprawidłowy zgryz, może to utrudniać mu odgryzanie właściwej wielkości kęsów. Jeśli ma słaby język lub nieprawidłowo skonstruowane wędzidełko, może to prowadzić również do problemów z rozdrabnianiem pokarmu w ustach.
Zwiększone napięcie mięśniowe czy powiększone migdałki mogą prowadzić do problemów z przełykaniem. Dziecko może krztusić się czy dławić przy próbie przełknięcia źle pogryzionego jedzenia. Z kolei to może powodować lęk przed jedzeniem w ogóle i wtórne problemy o podłożu psychicznym.
Jeśli mamy podejrzenia, że u dziecka w obszarze jedzenia pojawiają się trudności motoryczne, techniczne, napięciowe, dziecko ma problem z przełykaniem, pracą języka czy gryzieniem, wtedy warto skonsultować się z fizjoterapeutą oraz neurologopedą.
Obawia się
Problemy przy jedzeniu mają czasem tło lękowe. Lęk ten może być po części naturalny i przystosowawczy – gdy jest związany z próbowaniem nowych składników, których dziecko nie zna. Ale może też mieć charakter indywidualny.
W sytuacji, gdy dziecko krztusiło się czy dławiło, może obawiać się jedzenia pokarmów o twardej konsystencji, trudnych do pogryzienia. Jeśli zatruło się lub miało silną reakcję alergiczną po określonym jedzeniu, może mieć obawę przed jego ponownym zjedzeniem.
Taki lęk może też się generalizować i obejmować produkty o podobnym wyglądzie czy konsystencji do tego, który spowodował problem gastryczny. Lęk towarzyszy również posiłkom nieznanym lub skategoryzowanych przez dziecko jakie nieznane.
Nie czuje się bezpiecznie
W sytuacji stresowej może się też po prostu pojawić brak apetytu. Jest to naturalna reakcja organizmu i jako dorośli też doświadczamy czasem „skurczonego żołądka” przed ważnymi wydarzeniami albo mamy okresy wymagając dużego wysiłku intelektualnego, kiedy zapominamy o jedzeniu.
Podobny mechanizm może działać u dzieci – w przypadku gdy pojawia się u nich stres związany na przykład z adaptacją do przedszkola, dużą zmianą w rodzinie (rozstanie rodziców, pojawienie się rodzeństwa, śmierć bliskiej osoby) lub posiłkom towarzyszy presja – mogą reagować niechęcią do jedzenia. O ile okres ten nie przedłuża się ponad kilka tygodni, warto uzbroić się w cierpliwość i pozwolić dziecku na oswojenie się z trudnymi emocjami.
Anemia i niedobory żelaza
Brak apetytu może również wynikać z niedoborów składników pokarmowych – przede wszystkim żelaza. Niski poziom żelaza obniża łaknienie, co prowadzi do mechanizmu błędnego koła, bo dziecko je mniej i przyswaja jeszcze mniej potrzebnych składników.
Szczególnie w przypadku anemii, dzieci mają mniejszą preferencję spożycia mięsa, czyli głównego źródła żelaza w diecie. Dlatego tak ważne jest regularna kontrola poziomu tego makroelementu u dzieci.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Co sprawdzić i co powinno zaniepokoić rodziców?
Wartość odnośnika: Co-sprawdzi-i-co-powinno-zaniepokoi-rodzic-w--6
Co sprawdzić i co powinno zaniepokoić rodziców?
To naturalne, że rodzice się boją, jeśli ich dziecko odmawia jedzenia.
Natomiast należy sobie uświadomić, że jest to w pewny sensie naturalne zjawisko, związane z opisanym powyżej mechanizmem neofobii.
Obawy związane z wybiórczym jedzeniem są natomiast uzasadnione, jeśli:
- dziecko traci na wadze – obniża się masa ciała dziecka
- wyniki badań wskazują na deficyty składników odżywczych (np: żelaza)
- dziecko jest osłabione i apatyczne
W każdym z powyższych przypadków konieczna jest pilna konsultacja z pediatrą, który oceni stan dziecka, wykluczy poważne choroby i będzie w stanie ocenić na ile niedobory składników odżywczych zagrażają zdrowiu dziecka.
Jeśli nie mamy do czynienia z powyższymi sytuacjami, warto podejść do sprawy spokojnie, uzbroić się w cierpliwość i podjąć działania systemowe, które pozwolą dziecku w bezpieczny sposób budować swoją relację z jedzeniem.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Jak zachęcić dziecko do jedzenia?
Wartość odnośnika: Jak-zach-ci-dziecko-do-jedzenia--7
Jak zachęcić dziecko do jedzenia?
Co może robić, gdy dziecko nie je? W jaki sposób można próbować zachęcać dziecko do jedzenia nowych pokarmów i sprawdzić, że zacznie poznawać nowe smaki, a przy tym nie zwariować i nie podporządkować temu zagadnieniu całego życia rodzinnego?
Nie ma jednego, idealnego i prostego rozwiązania, ale na szczęście mamy trochę doświadczeń i dobrych rozwiązań.
Wspólny stół
Bardzo wiele rodzin zapomina jak ważne jest wspólne jedzenie. Coś, co w dietetycznym żargonie określamy jako „wspólny stół”. Posiłki spożywane są w różnych porach, nie są okazją do bycia razem, rozmowy i celebrowania wspólnego czasu. Jemy na sofie, na fotelu, przed telewizorem albo w ogóle w pośpiechu, nad zlewem.
Nie sprzyja to oczywiście budowaniu właściwych nawyków, odpowiedniej atmosfery.poczucia bezpieczeństwa i przynależności czy modelowania zachowań. Jedzenie staje się mechaniczną czynnością, która ma za zadanie dostarczyć odpowiedniej ilości kalorii, ale odarta jest ze wszystkich innych znaczeń – emocjonalnego, psychologicznego, kulturowego.
Dlatego nasi dietetycy zachęcają do refleksji i próby podjęcia wysiłku, żeby przynajmniej część posiłków spożywać wspólnie, spokojnie, przy stole. Dać sobie czas na rozmowę i oswajanie się z jedzeniem. Dzielenie się doświadczeniem smakowymi, docenianiem wysiłku włożonego w przygotowanie jedzenia, rozmowy o preferencjach – tym co smakuje albo nie i dlaczego.
To prosty – w teorii – zabieg, który daje przestrzeń do poznawania i eksperymentowania, szczególnie wtedy, gdy dziecko staje się coraz starsze i coraz bardziej świadome otoczenia.
Angażowanie w zakupy i przygotowywanie posiłków
Dzieci uwielbiają być angażowane w rodzinne zadania. Daje im to poczucie przynależności oraz uczą się przy tym nowych rzeczy. Wiemy, że zakupy z dziećmi bywają wyzwaniem. Jednak podczas ich robienia, dzieci mają okazję zobaczyć wiele różnych artykułów oraz poznać proces zakupowy. To również świetna okazja do rozmowy o dostępnych produktach. Dzieci mają szansę dotknąć, zobaczyć i samodzielnie włożyć jedzenie do koszyka. A to już kolejny krok przybliżający do akceptacji nowości.
Angażowanie w rozpakowywanie zakupów to również forma oswajania. Być może właśnie wtedy dziecko dotknie po raz pierwszy papryki?
Jednym z naszych ulubionych sposobów na oswajanie z jedzeniem oraz naukę o nim, jest wspólne gotowanie. Gotowanie to prawdziwa uczta sensoryczna! Można dotknąć, powąchać, zgnieść, pokroić – a nawet spróbować.
Dla dziecka papryka w całości, pokrojona w paski a zmiksowana w sosie – to 3 różne papryki. Dzięki uczestniczeniu w procesie przygotowania posiłku, dziecko ma okazję zobaczyć jak produkty zmieniają swój wygląd i zapach. Ma szansę doświadczyć jedzenia całym sobą – tak, brudzenie bardzo wskazane (szczególnie u dzieci z zaburzeniami SI).
Dodatkowo, dziecko czuje również przynależność do sfery przygotowywania posiłków a nie jest tylko biernym odbiorcą. Ale uwaga – to, że dziecko przygotuje dany posiłek, nie oznacza, że go zje. To często budzi frustrację i niezrozumienie wśród opiekunów.
Jeśli wspólne gotowanie to dla Ciebie za duże wyzwanie, możesz zapisać dziecko na zajęcia kulinarne. Natomiast w domu warto zaangażować je w proces przygotowania stołu do jedzenia – np. nałożenia sztućców.
Oswajanie przez zabawę
Oswajanie z nowymi produktami, poza kuchnią, świetnie sprawdza się w formie zabawy. Dzieci przez zabawę uczą się najwięcej i wtedy możemy dowiedzieć się sporo na temat preferencji smakowych naszej pociechy oraz dokonywanych wyborów żywieniowych.
Jakie zabawy są dobrą opcją? Tak naprawdę każda, jaka przyjdzie Wam do głowy! Z naszej praktyki polecamy:
- czytanie książeczek związanych z tematyką jedzenia,
- gry,
- wyklejanki,
- kolorowanki,
- puzzle,
- zabawa w sklep,
- zabawa w gotowanie / kuchnię,
- przesypywanie kaszy itd.
Atmosfera przy stole
Jeśli już uda nam się wspólnie usiąść do stołu, niezwykle ważna jest też atmosfera. To, w jaki sposób dziecko je, nie powinno być przedmiotem rozmowy czy komentarzy. Tworzy to niepotrzebną presję i buduje nieprzyjemne skojarzenia.
Można oczywiście o jedzeniu rozmawiać, zwracać uwagę dziecka na różne smaki, wygląda produktów, zachęcać je łagodnie i podpowiadać, samemu pokazując, w jaki sposób można jedzeniem się cieszyć (np. “ooo ale chrupiąca ta papryka! Ciekawe czy Twoja też tak chrupie?”, “bardzo lubię to mięso, jest takie soczyste i mięciutkie”). W żadnym wypadku nie powinno się piętnować sposobu czy ilości spożytego jedzenia.
Posiłek jest okazją do omówienia bieżących spraw, doświadczeń czy planów na dzień, żartowania czy opowiadania sobie historii. Dziecko zaciekawione tym, co dzieje się przy stole będzie miało więcej ochoty i przestrzeni do tego, żeby spokojnie jeść posiłek i będzie czuło się bezpiecznie.
Poczucie bezpieczeństwa
Poczucie bezpieczeństwa to bardzo ważny element. Jeśli dziecko jest krytykowane, jeśli komentowany jest sposób odżywiania czy ilość jedzenia, którą dziecko ma na talerzu, jeśli próbuje się je zawstydzić, szantażować („mamusia się tak stara, tak się męczyła”) to zaburza to podstawowe poczucie bezpieczeństwa i komfort, który jest konieczny, żeby w swobodny sposób się odżywiać i doświadczać jedzenia.
Bardzo źle działają też na dzieci różne zabiegi, które mają je skłonić do jedzenia – karmienie na siłę, przekarmianie, „wpychanie na siłę”. Dziecko potrafi nam zasygnalizować, gdy już nie jest głodne. Jeśli mimo to, naciskamy, posiłki zaczynają kojarzyć się z polem bitwy i nieprzyjemnym momentem dnia.
Dziecko, które czuje presję i ma poczucie, że jego autonomia jest zagrożona, może odmawiać jedzenia z przyczyn psychologicznych.
Zachęcaj do eksperymentowania
Daj wybór (ograniczony) i nie zmuszaj. Dzieci są z natury ciekawe. Dawaj też dobry przykład swoim talerzem. Najpotężniejszym mechanizmem uczenia się gatunku homo sapiens jest naśladowanie. Młode osobniki uczą się przez modelowanie. Jeśli sami jemy z przyjemnością, wybieramy różne składniki, eksperymentujemy i jemy w sposób optymalny – przy stole, budując zróżnicowaną dietę – to dziecko w naturalny sposób uczy się właściwych nawyków żywieniowych przez obserwację.
Unikaj za to zmuszania czy wywierania presji, chwalenia dziecka, nagradzania, karania czy innych podstępów, które mają je skłonić do zjedzenia „jeszcze jednej łyżeczki”. Krótkotrwały efekt, który osiąga się takim zachowaniem i spokojniejsze sumienie rodzicielskie, nie są warte wytwarzania nawyków, które w przyszłości będą działały na niekorzyść dziecka.
Pomoc przy przyrządzaniu posiłków daje okazję do doświadczania jedzenia w jego różnych aspektach.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Przekąski i dokarmianie między posiłkami
Wartość odnośnika: Przek-ski-i-dokarmianie-mi-dzy-posi-kami-8
Przekąski i dokarmianie między posiłkami
Częstym błędem, który popełniają rodzice i opiekunowie jest też dokarmianie pomiędzy posiłkami. 3 – 4 latek spokojnie wytrzyma 2 – 3 godziny bez posiłku. Jest to również czas potrzebny na strawienie oraz odpoczynek dla układu pokarmowego. Jeśli dziecko co chwilę coś przeżuwa (owoce, krakersy, batoniki, żelki, czekoladki, soczki itd.), to normalne, że nie ma później ochoty na pełnowartościowy posiłek.
Przerwy między posiłkami są potrzebne – nie trzeba brać siatki przekąsek na każde wyjście. Co więcej aktualne badania wskazują, że przerwy pomiędzy posiłkami mają korzystny wpływ na mikrobiom jelitowy. Układ pokarmowy musi mieć czas na oczyszczenie się z pozostałości trawionych pokarmów i przygotowanie na przyjęcie kolejnych (mechanizm MMC). Natomiast jeśli brak przekąsek wiąże się z awanturą i krzykiem dziecka – wtedy warto przyjrzeć się jak wygląda struktura posiłków oraz relacje wokół stołu.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Podział ról przy stole - kto "rządzi" w jadalni
Wartość odnośnika: Podzia-r-l-przy-stole---kto-rz-dzi-w-jadalni-9
Podział ról przy stole - kto "rządzi" w jadalni
Dzieci potrzebują granic i przywództwa. Rodzice powinni dbać o autonomię i samodzielność dzieci, ale żeby zbudować psychologiczne bezpieczeństwo, muszą umieć stawiać granice i być dla dzieci bezpiecznym opiekunem, który wyznacza ramy działania (nawet jeśli wiąże się to z frustracją i niezadowoleniem dzieci).
Jeśli chodzi o to, w jaki sposób realizować te zasady przy posiłkach, psychodietetycy są dość zgodni w rekomendacjach.
Rodzic jest odpowiedzialny za to, co przygotowuje do zjedzenia, kiedy i jak – proponuje posiłki, które są dla dziecka odpowiednio zbilansowane, w porach, które wynikają z rytmu dobowego, harmonogramu rodziny i fizjologicznych potrzeb dziecka.
Natomiast ważna jest druga część tej rekomendacji i zgoda na nią – dziecko jest odpowiedzialne za to, co i ile zje – i czy w ogóle zje dany posiłek.
Ta zasada – choć brzmi prosto – jest bardzo trudna do wprowadzenia, przez nasze obawy, przekonania oraz doświadczenia, które przenosimy do kuchni.
Bardzo problematyczną i trudną jest sytuacja, w której dochodzi do odwrócenia ról czyli kiedy to dziecko decyduje o tym kiedy, co i gdzie zje, a rodzic decyduje o tym, ile, zachęcając czy przymuszając dziecko do zjedzenia więcej, kiedy tylko zauważa, że dziecko sygnalizuje głód czy chęć zjedzenia konkretnego posiłku czy przekąski.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Rozpraszacze
Wartość odnośnika: Rozpraszacze-10
Rozpraszacze
Wielu rodziców korzysta z dobrodziejstw technologii, żeby pomóc sobie przy wspólnych posiłkach. Dziecko rozproszone, zaciekawione bajką wyświetlaną na telefonie czy filmem na włączonym telewizorze, jest „łatwiejszym przeciwnikiem” i daje się czasem przekonać, oszukać czy podejść rodzicowi, zjadając kilka łyżek posiłku.
Nie robi tego jednak świadomie, często traktuje to jako rodzaj transakcji. Godzi się na coś, na co nie ma tak naprawdę ochoty, żeby otrzymać nagrodę w postaci oglądania bajki. Oba elementy z tej transakcji utrwalają nieprawidłowe schematy działania, a szczególnie traktowanie jedzenia instrumentalnie, jako sposobu nagradzania, jest czymś, czego rodzice powinni za wszelką cenę unikać.
Jedzenie jest bodźcem nagradzającym samo w sobie i nie powinno być kojarzone jako nagroda za coś, a szczególnie za zachowania, które nie powinny być przez rodziców utrwalane.
Czy zdarzyło Ci się kiedyś zjeść cały popcorn w kinie podczas seansu i nawet się nie zorientował*ś? Dokładnie tak działają rozpraszacze u dzieci podczas posiłków.
Co więcej, szczególnie dla dzieci najmłodszych i tych, które mają problemy ze skupieniem uwagi – na przykład wynikającej z wczesnych objawów ADHD – nawet nieporządek na stole i wiele przedmiotów, które leżą w bezpośredniej okolicy strefy, w której spożywamy posiłki, może również działać rozpraszająco.
Dlatego też warto zadbać o komfort i odpowiednie miejsce jedzenia. Uprzątnąć stół, zredukować ilość bodźców wokół dziecka i skupić się na rozmowie i budowaniu dobrej atmosfery przy posiłku, a smartfon na czas posiłków odłożyć do kieszeni czy torebki.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Jak sobie radzić z awanturami przy stole?
Wartość odnośnika: Jak-sobie-radzi-z-awanturami-przy-stole--11
Jak sobie radzić z awanturami przy stole?
Przede wszystkim najlepiej do nich nie dopuszczać – jeśli przeczytaliście uważnie rekomendacje powyżej, jest duża szansa, że liczba nieprzyjemnych sytuacji w trakcie posiłku znacząco się zmniejszy. A jest to bardzo ważne, gdyż takie kłótnie czy konflikty wywołują w rodzicach poczucie winy – czują się fatalnymi rodzicami. A dziecku odbierają poczucie bezpieczeństwa i czas posiłków zaczyna być kojarzony z nieprzyjemnymi emocjami.
Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, że te trudniejsze chwile będą się pojawiać – nie wyeliminujemy ich. Dzieci lubią testować nasze granice i będą próbować namówić rodzica np. na inne danie niż jest oferowane. O trudniejsze momenty łatwiej również wtedy, gdy dziecko lub rodzice są zmęczeni.
Normą powinno być trzymanie się ustalonych zasad, z poszanowaniem autonomii dziecka. Jednak odstępstwa są normalne. Wiele rodziców przystaje na to co dziecko chce, oferując mu proponowane przez dziecko danie. Ustępowanie dziecku jest jednak tylko rozwiązaniem tymczasowym, który rodzic robi to dla “świętego spokoju” lub ochrony siebie – gdyż trudne momenty z dzieckiem są nie do udźwignięcia. I czasem jest to również w porządku – nie ma rodziców idealnych, a jedno odstępstwo w restauracji czy pozwolenie dziecku na zjedzenie suchej bułki na obiad na pewno nie zaszkodzi jego rozwojowi.
Należy jednak pamiętać o stawianiu granic i trzymaniu się obowiązujących – wszystkich w rodzinie – reguł. Dotyczy to na przykład odmawiania dziecku jedzenia między posiłkami. Jeśli dziecko tuż przed porą obiadu chce zjeść banana, rodzice mają duży dylemat, bo przecież jest to zdrowa przekąska. Ale zdrowe jedzenie też może być odmówione – skoro za kilka minut będzie obiad, warto poczekać na pełny posiłek, a dziecko, które jest głodne (ale nie przegłodzone), będzie bardziej zaciekawione i chętne do tego, żeby zjeść posiłek wspólnie z rodzicami. Warto wypracować swój rytm posiłków, ale dać sobie również przestrzeń na odstępstwa.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Moje dziecko nie chce jeść w przedszkolu
Wartość odnośnika: Moje-dziecko-nie-chce-je-w-przedszkolu-12
Moje dziecko nie chce jeść w przedszkolu
Bardzo często spotykamy się z takimi sytuacjami, opisywanymi przez rodziców.
W pierwszej kolejności warto sprawdzić, czy dziecko faktycznie nie je, czy też je inaczej albo mniej niż wyobrażenie personelu. Wielu nauczycieli i osób opisujących się dziećmi rozumie zagadnienia odżywiania, ale zdarzają się jeszcze niestety osoby, które mają anachroniczne wyobrażenia dotyczące tego, jak powinna wyglądać dieta dziecka. Warto wierzyć dziecku i słuchać go uważnie.
Jeśli mamy przekonanie, że problem faktycznie istnieje, a pracownicy przedszkola są naszymi sprzymierzeńcami i mają dobre rozumienie preferencji żywieniowych dzieci, to zasadnym będzie poszukanie źródeł tego problemu.
Być może dziecko boi się i przeżywa bardzo mocno stres związany z rozstaniem z rodzicami. Zaburzenia lękowe mogą prowadzić do bólów brzucha czy zaparć albo spadku apetytu. Dziecko potrzebuje również nabrać pozytywnych doświadczeń z nowym miejscem, ludźmi, inaczej wyglądającymi posiłkami. Ważne jest tu również zbudowanie poczucia bezpieczeństwa. Tu dziecko potrzebuje czasu – niektóre dzieci kilka dni a inne kilka miesięcy.
Może też być tak, że proponowane dziecku pokarmy z jakiegoś powodu nie odpowiadają jego preferencjom – przyzwyczajone może być do innych smaków, wyglądu, struktur. Jeśli posiłki w przedszkolu wyglądają zupełnie inaczej niż te w domu, to są uznawane przez dziecko jako nowość. Jeśli dziecko nie akceptuje surówki na talerzu, to niewielki jej dodatek może spowodować odmowę posiłku. Jeśli wiesz, że Twoje dziecko ma wyzwania w tym obszarze – warto porozmawiać z personelem placówki.
To, co możesz zrobić to zadbać o posiłki przed i po placówce. Zwróć uwagę, aby dziecko zjadło pożywne śniadanie oraz zadbaj o odżywczy posiłek po przedszkolu.
Jeśli zaniepokoi nas zachowanie personelu placówki, dobrze jest zaufać intuicji i stawać po stronie dziecka, aby nie pojawiły się u niego zaburzenia lękowe związane z sytuacjami jedzenia.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Konsultacja z dietetykiem dziecięcym
Wartość odnośnika: Konsultacja-z-dietetykiem-dzieci-cym-13
Konsultacja z dietetykiem dziecięcym
W większości przypadków, problemy z wybiórczym jedzeniem, postrzeganym przez rodziców brakiem apetytu, nieregularnością posiłków czy silnymi preferencjami, mijają samoczynnie lub są stosunkowo proste do rozwiązania przy dużej dawce cierpliwości oraz przyjęciu postawy zrozumienia potrzeb i przyczyn zachowania dziecka.
W niektórych sytuacjach, może się jednak okazać, że wybiórcze jedzenie przeradza się w nasiloną wybiórczość pokarmową, pojawia się lęk czy trudne do przezwyciężenia blokady w zachowaniu dziecka. Jeśli do tego pojawiają się objawy takie jak spadek wagi lub zahamowanie wzrostu dziecka, awitaminoza czy inne potwierdzone niedobory pokarmowe, to należy podjąć działania.
W takich sytuacjach warto zwrócić się do pediatry, a w następnej kolejności porozmawiać z dietetykiem dziecięcym, psychodietetykiem lub neurologopedą, w zależności od tego, jakie tło mają obserwowane problemy. Porady możesz również zaczerpnąć jeśli cokolwiek niepokoi Cię w żywieniu dziecka.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Niejadek w domu - jak mądrze żywić dzieci?
Wartość odnośnika: Niejadek-w-domu---jak-m-drze-ywi-dzieci--14
"Niejadek" w domu - jak mądrze żywić dzieci?
Odżywianie dzieci to trudne zagadnienie i często przyprawia rodziców o stres. Żeby przejść przez okres neofobii w miarę spokojnie, warto spróbować od wdrożenia podstawowych zasad i konsekwentnie i spokojnie się ich trzymać:
- Przyjrzyj się swoim wyobrażeniom dotyczącym „prawidłowego” jedzenia u dzieci,
- Zadbaj o wspólny stół,
- Dawaj przykład,
- Zadbaj o poczucie bezpieczeństwa,
- Angażuj w proces planowania i przygotowywania posiłków,
- Stawiaj granice,
- Unikaj przekąsek,
- Wyłącz telefon i telewizor,
- Dbaj o stałe pory posiłków,
- Daj wybór,
- Pamiętaj o podziale ról – Ty decydujesz co i kiedy, a dziecko ile (i czy w ogóle).
W razie wątpliwości, porozmawiaj z dietetykiem dziecięcym, który rozwieje wątpliwości, uspokoi lub pomoże wdrożyć odpowiednie działania wspierającej i terapię.
Ta sekcja widoczna jest tylko podczas edycji!
Neofobia - książki i artykuły
Wartość odnośnika: Neofobia---ksi-ki-i-artyku-y-15
Neofobia - książki i artykuły
- Baj-Lieder M., Ulman-Bogusławska R., 2020, ”Neofobia pokarmowa – jak ją rozgryźć?” Wydawnictwo Pesta i Ogryzek S.C.
- Hubbs-Tait L. et al., 2008, „Parental practices predict authoritative, authoritarian, and permissive parenting styles” I Am Diet Assoc 108:1154-1161
- Juul J., 2016, „Uśmiechnij się! Siadamy do stołu. Wspolne rodzinne posiłki” MiND
- Kozioł-Kozakowska A., Piórecka B., 2013, „Neofobia żywieniowa jej uwarunkowania i konsekwencje zdrowotne” Standary medyczne
- Paroche M. i in., 2017, „How infants and Young Children Learn About Food: A Systematic Review” Fronitiers in Psychology, July, Vol. 8
- Trofholz A., Schulte A., Berge J., 2017, „How Parnets Describe Picky Eating and it’s impact on family meals: a qualitative analysis” Appetite.